Życie Buddy
Młodość
Budda urodził się około 560 roku p.n.e. w królewskiej rodzinie na południu obecnego Nepalu, niedaleko ówczesnego miasta Kapilavastu. Jego rodzina należała do rodu Siakja, do linii Gautamów. Stąd pochodzą jego imię i nazwiska: Siddharta Gautama Siakjamuni. Budda był jedynym spadkobiercą tronu rodu Siakja. Rodzice pokładali w nim wielkie nadzieje – chcieli, aby został w przyszłości silnym władcą. Jako książę otrzymał on wszechstronne wykształcenie. Wyróżniał się wspaniałymi zdolnościami – był inteligentny, wrażliwy, odważny i silny. Dorastał w luksusie i cieszył się życiem. Przez lata dbano, aby młody następca tronu nie zetknął się z niczym nieprzyjemnym.
Doświadczenie przemijalności
Przekazy historyczne mówią o czterech wydarzeniach, które całkowicie zmieniły jego świat. W czasie trzech kolejnych dni zobaczył najpierw pogrążonego w bólu, cierpiącego chorego, potem uginającego się pod brzemieniem wieku starca, aż wreszcie zmarłego. Uświadomił sobie, że cierpienia są nieodzowną częścią życia, co bardzo go poruszyło. Zdał sobie sprawę, że wszystko czego do tej pory doświadczył i o czym myślał, posiadało przemijającą naturę. Czwartego dnia zobaczył medytującego mężczyznę – ich spojrzenia spotkały się i wtedy Siddharta zrozumiał, że mężczyzna ów trafił na ślad tego, czego on sam poszukiwał: czegoś nieprzemijającego. Pojął, że trwałe wartości, których cały czas szukał, można odnaleźć we własnym umyśle.
Poszukiwanie trwałych wartości
Budda zobaczył, że praca z umysłem otwiera drogę do stanu wykraczającego poza cierpienia spowodowane przez przemijalność; postanowił więc go odnaleźć. Jednocześnie zdał sobie sprawę, że w jego dotychczasowym życiu nie było miejsca na tego rodzaju poszukiwania, zdecydował się więc porzucić książęce życie i zostać wędrownym medytującym. Swą drogę do oświecenia rozpoczął od poszukiwania nauczyciela. Ówczesne Indie przeżywały gwałtowny rozwój materialny i duchowy. Nadszedł wiek żelaza, rozrastały się miasta, wzmagał dobrobyt, kwitła nauka i sztuka. Zakładano uniwersytety, a wielu związanych z nimi filozofów prowadziło duchowe poszukiwania. Istniały również wędrujące wspólnoty ascetów poszukujących prawdy i wyrzekających się życia w obowiązującym systemie kastowym. Przez sześć kolejnych lat przyszły Budda uczył się od najznamienitszych mistrzów duchowych, jednak chociaż nauka przychodziła mu z łatwością i często prześcigał swych nauczycieli w logicznym rozumowaniu, żadna z proponowanych przez nich metod nie umiała wyprowadzić go poza ograniczone, przemijające doświadczenia.
Pragnąc uwolnić od cierpienia wszystkie czujące istoty, Siddharta nie rezygnował z żadnej szansy zbliżenia się do celu. Na początku przyłączył się do grupy pięciu ascetów żyjących w lasach, w okolicy, która dziś nazywa się Bodhgaja. Wcześniej jako książę doświadczał wszystkich zmysłowych radości, ale teraz uznał, że wrażenia takie będą przeszkodą w uzyskaniu większej duchowej przejrzystości. Praktykował więc całkowite wyrzeczenie i niemal zagłodził się na śmierć. W końcu jednak zauważył, że asceza osłabiła nie tylko jego ciało, ale i umysł, a przy tym wcale nie przybliża go do celu. To doświadczenie okazało się kolejnym punktem zwrotnym w jego życiu: dzięki niemu mógł teraz porzucić tę skrajność, tak jak niegdyś porzucił życie wypełnione przyjemnościami.
Oświecenie
Gdy Siddharta wrócił do sił, usiadł w cieniu figowca, który zasłynąć miał później jako „drzewo bodhi”. Przysiągł, że nie ruszy się z tego miejsca, zanim nie urzeczywistni wglądu wykraczającego poza cierpienia utraty, choroby, starości i śmierci. Kolejnych sześć dni i nocy spędził pogrążony w głębokiej medytacji. Wchłonął w medytację tak niewzruszenie, że ani wewnętrzne, ani zewnętrzne rozproszenia nie mogły mu przeszkodzić. Siódmego dnia o świcie, w dniu majowej pełni księżyca i swoich 35 urodzin osiągnął oświecenie. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość stopiły się w jego doświadczeniu w jeden ponadczasowy, promieniujący, nieograniczony stan radości. Budda wiedział wszystko każdą komórką swego ciała i był wszystkim.
Początki buddyzmu
Spędził jeszcze siedem tygodni w medytacji obok drzewa bodhi. Nie było już niczego, co mógłby osiągnąć, ani niczego, czego powinien się wyzbyć. Musiał jedynie przyzwyczaić swoje ciało do nowego, niezwykłego doświadczenia. Następnie zaczął dzielić się nim z innymi. Przez kolejnych 45 lat, aż do śmierci, wędrował przez północne Indie udzielając nauk zwanych dharmą. W Sarnim Parku, niedaleko Benares dokonał „pierwszego obrotu kołem dharmy”. Udzielił nauk Małej Drogi – podstawy późniejszej buddyjskiej szkoły Terawada. Na Wzgórzu Sępów w Radżgir udzielił przede wszystkim nauk Wielkiej Drogi – o współczuciu i mądrości. Nazywamy to „drugim obrotem kołem dharmy”. W końcu w Śrawasti, w królestwie Magadha i Waisiali, objaśnił Diamentową Drogę obejmującą nauki o radosnej, promiennej i otwartej naturze umysłu. Był to „trzeci obrót kołem dharmy”.
Buddę otaczało zawsze wielu uczniów. Ich wspólnota nazwana została sanghą. System kastowy nie miał w niej żadnego znaczenia. Do sanghi należeli przedstawiciele całego społeczeństwa. Mimo że Budda i jego uczniowie nigdy nie misjonowali, nowa nauka rozprzestrzeniała się szybko w północnych Indiach. Wyjaśnienia otrzymywał każdy, kto był nimi rzeczywiście zainteresowany, a jego rozwój odbywał się w niewymuszony, swobodny sposób. Dla dalszego rozprzestrzeniania się buddyzmu bardzo istotnym okazał się fakt, iż uczniami Buddy stali się najbardziej wpływowi ludzie tamtej epoki, w tym różni władcy indyjscy. Pośród nich znajdziemy Śrenikę Bimbisarę (546 – 494 r. p.n.e.), króla największej starożytnej monarchii indyjskiej – państwa Magadhy. Wielkimi naśladowcami i mecenasami Buddy byli także: władca królestwa Kośiali, Prasenadżit; król Takszasili, Pukkusati oraz legendarny król Uddijany – Indrabodhi. Przystąpienie tak znamienitych postaci do sanghi wskazuje na wielką moc inspiracji Buddy. Królowie ci tworzyli miejsca przeznaczone do medytacji. Jeszcze za życia Siakjamuniego w stolicy królestwa Magadhy powstało osiemnaście klasztorów buddyjskich. Rosnąca liczba jego naśladowców zmieniała oblicze starożytnych Indii. Buddyzm inspirował ludzi nie tylko dzięki tolerancji, łagodności i skuteczności życiowej, ale także poprzez osiągnięcia duchowe swoich adeptów. Dlatego wspólnota praktykujących dharmę szybko się powiększała.
Po śmierci Buddy jego nauki zostały zebrane i spisane. W języku tybetańskim zbiór ten nosi nazwę „Kandziur”. Wraz z komentarzami późniejszych mistrzów, zwanymi „Tendziur”, stanowi on do dzisiaj kanon buddyjskiej myśli.